Krzysztof Daukszewicz jest jedną z wielu znanych osobowości telewizyjnych, które w ostatnich miesiącach musiały pożegnać się z TVN-em w nieprzyjemnych okolicznościach. Jego nazwisko jest ściśle związane z aferą wokół programu „Szkło kontaktowe”, która wciąż jest żywa w pamięci satyryka. W nowym wywiadzie Daukszewicz wyznał, że cała sytuacja bardzo go dotknęła, a on i jego żona autentycznie obawiali się o swoje bezpieczeństwo.
Afera wokół „Szkła kontaktowego” wybuchła w 2019 roku, kiedy to program został zdjęty z anteny TVN po tym, jak pojawiły się oskarżenia o manipulację i fałszowanie materiałów. Krzysztof Daukszewicz był jednym z prowadzących program, a jego rola w całej sprawie była bardzo kontrowersyjna. W wywiadzie dla jednego z portali internetowych, satyryk wyznał, że cała sytuacja bardzo go zasmuciła i zaniepokoiła.
Daukszewicz przyznał, że on i jego żona otrzymywali wiele nieprzyjemnych wiadomości i groźb, zarówno w mediach społecznościowych, jak i w życiu codziennym. Obawiali się o swoje bezpieczeństwo i musieli podjąć odpowiednie środki ostrożności. Satyryk wyznał, że nie spodziewał się takiej reakcji ze strony publiczności i był zaskoczony, że afera wokół „Szkła kontaktowego” wywołała tak duże emocje.
W wywiadzie Daukszewicz