W jednym z najnowszych wywiadów Leonardo DiCaprio powrócił do początków swojej kariery, kiedy to po otrzymaniu nominacji do Oscara za swoją rolę w filmie „Co gryzie Gilberta Grape’a”, zagrał w westernie „Szybcy i martwi”. Okazuje się, że to dzięki Sharon Stone, aktorce znanej z roli w „Nagim instynkcie”, DiCaprio dostał szansę wystąpienia w tym filmie. Producenci początkowo nie byli zainteresowani zatrudnieniem młodego aktora, jednak Stone była tak zdeterminowana, aby Leo zagrał u jej boku, że zdecydowała się pokryć jego honorarium z własnej kieszeni. Dzięki temu DiCaprio miał możliwość udziału w tym filmie, który był kolejnym krokiem w jego rozwijającej się karierze.
w Rozrywka