Od wieków Kościół stara się wpływać na nasze zachowania, myślenie i emocje. Jego metody często polegają na straszeniu nieposłusznych piekłem lub obietnicą raju w zamian za podporządkowanie się fałszywym rytuałom. Takie są słowa słynnego włoskiego reżysera Marco Bellochcio, którego najnowszy film „Porwany” właśnie trafił na ekrany polskich kin. Bellochcio, laureat Złotej Palmy w Cannes, podkreśla, że jego film nie jest skierowany przeciwko religii, ale ma na celu uświadomienie widzom, jak Kościół wykorzystuje swoją władzę do manipulacji i kontroli.
W „Porwanym” Bellochcio przedstawia historię młodego chłopaka, który zostaje porwany przez grupę fanatycznych katolików. Chłopak jest zmuszony do poddania się brutalnym rytuałom i przestrzegania surowych zasad religijnych, pod groźbą kary wiecznego potępienia. Film ukazuje, jak Kościół wykorzystuje strach i manipulację, aby kontrolować swoich wyznawców i narzucać im swoją wizję moralności.
Bellochcio podkreśla, że jego film nie jest atakiem na wiarę, ale na instytucję Kościoła, która często wykorzystuje swoją pozycję do celów politycznych i ekonomicznych. Reżyser uważa, że religia powinna być osobistą sprawą każdego człowieka, a nie narzucana przez instytucję, która często działa w interesie własnym, a nie wiernych.
„Porwany” jest filmem,