Po ogłoszeniu przez Główny Urząd Statystyczny wstępnych wyników polskiej gospodarki za III kwartał analitycy jednogłośnie stwierdzają, że minęły już najgorsze czasy. Po dwóch kwartałach spadków PKB, w końcu udało się osiągnąć niewielki wzrost. Jednak najważniejsze pytanie, które teraz zadają sobie wszyscy, brzmi: czy gospodarka ma szansę na szybki powrót do ścieżki wzrostu o poziomie 3-4 proc., zgodnym z jej dawnym potencjałem, czy też będziemy musieli zmierzyć się z długotrwałym, słabym wzrostem, zbliżonym do stagnacji?
W ostatnich latach polska gospodarka odnotowała imponujący wzrost, który był jednym z najwyższych w Europie. Jednak pandemia COVID-19 i związane z nią restrykcje spowodowały gwałtowny spadek aktywności gospodarczej. W pierwszym kwartale 2020 roku PKB zmniejszyło się o 2,2 proc., a w drugim o 8,2 proc. Wówczas wielu ekonomistów obawiało się, że gospodarka może pogrążyć się w recesji, a jej odbudowa będzie długa i trudna.
Jednak w III kwartale nastąpił zwrot. Według wstępnych danych GUS, PKB wzrósł o 7,7 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem. To oznacza, że gospodarka wydostała się z recesji, ale czy jest to już sygnał, że wracamy na ścieżkę wzrostu sprzed pandemii?
Analitycy są ostrożni w swoich prognozach. Z jednej strony, wzrost w III kwartale jest pozytywnym sygnałem i pokazuje, że gospodarka jest w stanie